Budzikom śmierć!
A może raczej drzemce ?
Zapewne wiesz, że dobrze przespana noc wpływa Twój nastrój, energię i produktywność.
Decyduje jakość i odpowiednia długość snu.
Drzemka rano, kto jej używa ręka w górę?
Ze świecą szukać osoby, która po usłyszeniu rano budzika, wyłącza go i wstaje. Większość z nas ma w głowie jedną myśl „jeszcze 10-15 minut”.
Naukowcy sprawdzili, jakie ma to konsekwencje dla naszego zdrowia. Nie będziesz zachwycony!
Naukowcy (Sleep Clinic Services) odkryli, że użycie przycisku drzemki ma niekorzystny wpływ na pracę mózgu i Twoją produktywność, która może się utrzymywać nawet 4 godziny. Nagłe przebudzanie, ponowne zasypianie i znów gwałtowne wyrwanie ze snu to zamach na Twój układ nerwowy i hormonalny. Ciągłe przestawianie budzika na późniejszą godzinę może nasilać efekt „sleep inertia”, w potocznym języku „nie mów do mnie z rana”, czyli pogorszone funkcjonowanie intelektualne i emocjonalne niedługo po przebudzeniu. Zjawisko to może występować także po dobrze przespanej nocy, więc nie jest to to samo, co zwykłe zaspanie czy zmęczenie. „Sleep inertia” utrzymuje się 15-30 minut po przebudzeniu, pod warunkiem, że nie fundujesz sobie „drzemkowego maratonu”!
Jak to działa?
Śpisz w cyklach, które trwają 90-110 minut. Mniej więcej na 2 godziny przed przebudzeniem cykle się te kończą i Twój organizm powoli przygotowuje się do pobudki.
Kiedy rano dzwoni budzić Twój organizm jest już przestawiony na tryb budzenia się. Jeśli naciskasz guzik drzemki i ponownie zasypiasz, zmuszasz mózg do inicjacji nowego cyklu, który trwa 90-110 minut. Gdy po 10-15 minutach budzik ponownie się odzywa, kora mózgowa odpowiedzialna za uwagę, podejmowanie decyzji, samokontrolę i czujność, wciąż pozostaje w cyklu spania. Nie da się jej nagle obudzić, potrzebuje kolejnych 75-80 minut na dokończenie cyklu, który uruchomiło włączenie drzemki.
Wyjście z tej bezwładności i przywrócenie pełnej sprawności procesów poznawczych może zająć nawet 4 godziny (badania w szpitalu Brigham and Women’s Hospital w Bostonie). Właśnie dlatego po drzemkach czujesz się niedospany i otępiały. Chodzi o to, że po włączeniu drzemki zacząłeś nowy cykl snu, a potem go przerwałeś.
Dlaczego tak się dzieje?
Chodzi o to, że gdy wciskamy przycisk „drzemka”, oszukujemy nie tylko siebie samych, ale i nasze ciało. Mózg sądzi, że może spokojnie ponownie zapaść w głęboki sen, więc zaczyna się produkcja hormonów odpowiedzialnych za sen. Tymczasem po 10-15 minutach znów słyszysz dźwięk budzika i dostajesz uderzeniową dawkę kortyzolu (hormonu stresu).
Takie zaburzenia skutkują zmęczeniem, rozdrażnieniem i poczuciem „ciężkiej głowy”. Mózg jest zdezorientowany, a organizm wpada w chaos.
To prawdziwe hormonalne tornado!
Nie sprawdzono jeszcze, czy na dłuższą metę „maratony drzemkowe” mają stałe konsekwencje zdrowotne, jednak wiadomo, że ten nawyk może przyczyniać się do tego, że tak bardzo nie lubisz poranków.
Warto sprawdzić!
Co ja robię, jak dzwoni drzemka?
– wstaję i idę do łazienki, przemywam twarz kostką lodu z białej herbaty, która nie tylko doskonale budzi, a dodatkowo działa jak „krioterapia” na twarz,
– myję zęby i wykorzystuję te 240 sekund na przemyślenie co dzisiaj zrobię tylko dla siebie,
– piję szklankę wody z cytryną, a następnie parzę kawę,
– spisuję swoje przemyślenia co chcę zrobić tylko dla siebie, takie osobiste „konieczności”,
Z badań wynika, że osoby, które wstają rano bez pośpiechu, osiągają lepsze wyniki w pracy, są lepiej zorganizowani, mniej zestresowani.
Po prostu szczęśliwsi !
Źródło:
„Reguła 5 sekund” Mel Robbins
Fucus.pl (http://bityl.pl/Nmvfd)
Anna Kazusek
O AUTORZE